Tegoroczną mistrzynią została Kinga Pazera z klasy VIII c, której serdeczne gratulujemy.
Do pisania dyktanda przystąpiło ośmioro uczniów z klas VII-VIII. Było to nie lada wyzwanie, ponieważ tekst nie należał do najłatwiejszych, nie tylko ze względu na ortografię, ale i interpunkcję. Dlatego dziękujemy wszystkim uczestnikom za udział w wydarzeniu, doceniamy odwagę i determinację, a jednocześnie zachęcamy do ortograficznych potyczek za rok.
Poniżej dołączamy tekst tegorocznego dyktanda.
Nauczyciele biją na alarm! Zatrważa ich po prostu stan polskiej ortografii i interpunkcji.
Młodzi Polacy- (,)od Bałtyku po Tatry, Mazowszanie i Wielkopolanie, zabrzanie ze Śląska czy gdańszczanie- (,)zhardzieli. Postanowili, na przekór wszelkim zasadom pisowni, „masakrować”, skądinąd trudną, polszczyznę. Na co dzień najczęściej nie dostrzegają różnicy pomiędzy „ż” a „rz”, „u” i „ó”. Wydaje się dla nich nieistotne, czy ktoś żąda, czy rządzi, czy jest hultajem, czy chuliganem, czy marzy, czy maże. Ale to niejedyne ohydne ortograficzne „przestępstwa”. Lekceważą jakże piękne literowe ornamenty - polskie nosówki. Niejeden polonista mówi sobie: „Chcę odwrócić tę tendencję”. Robi, co może, często nadaremnie. „Ortograficzni anarchiści” funkcjonujący w wirtualnym świecie nowoczesnych technologii tworzą naprędce nie najdłuższe teksty i nie zastanawiają się, jak poprawnie napisać na przykład zdanie: „Honorata cicho wychynęła zza krzewu forsycji i chyżo bieży ku przybrzeżnym wydmom”. Próżno szukać wśród nich miłośników frazy z Mickiewiczowskiej epopei: „Na zachód obłok, na kształt rąbkowych firanek, / Przejrzysty, sfałdowany, po wierzchu perłowy (...)”. Dziś ważny jest przede wszystkim superszybki przekaz i jego skrótowość.
Wydaje się, że nieliczenie się z regułami pisowni jest dla polskiej młodzieży przejawem wolności, a bylejakość - cnotą. Ale nie dla wszystkich. Byłoby nietaktem, gdybyśmy nie docenili obecnych tutaj uczniów Szkoły Podstawowej nr2 im. Polskich Noblistów w Pajęcznie, dla których wojaże po ortograficznych meandrach są kształcącą przygodą, choć, nie bądźmy naiwni, nie najprzyjemniejszą.
Organizatorki konkursu - polonistki